Wczoraj 110 PLN koszt 25.12 (niezmienione franków szwajcarskich, niż dzisiaj) Tydzień temu 110 PLN koszt 25.31 (więcej na 0.18 franków szwajcarskich, niż dzisiaj) Miesiąc temu 110 PLN koszt 24.72 (mniej niż 0.4 franków szwajcarskich, niż dzisiaj) 20 Franków szwajcarskich na Juany chińskie (RMB) Wymień CHF na CNY po rzeczywistym kursie wymiany walut. Kwota: 20. chf. Przewalutowano na. 155.83. cny. 1.00000 Tłumaczenia w kontekście hasła "40 franków szwajcarskich" z polskiego na angielski od Reverso Context: Jeżeli samochód jest na parkingu dłużej niż oczekiwano, będziesz musiał stawić czoła grzywnę w wysokości 40 franków szwajcarskich. Kurs kupna: PLN. Kurs sprzedaży: PLN. Data aktualizacji: 2023-11-20. Wybrana liczba dni: 5. Dokładna kwota w złotówkach to 437.67 zł (PLN, polskich złotych). Kwota słownie: czterysta trzydzieści siedem złotych sześćdziesiąt siedem groszy. Kurs walutowy euro – jest to cena euro wyrażona w innej walucie, w tym przypadku w polskich Oops! Unfortunately, it's looks like that your IP (52.167.144.17) is blocked. Please confirm your are a human to continue use our site. kisah salman al farisi dan abu darda. Złote franki szwajcarskie łączą klasyczny design z 90% zawartością złota i oznaczają jeden z najważniejszych okresów w historii i kulturze Szwajcarii. Te pamiątkowe złote monety są popularne ze względu na swoje piękno i rzadkość, dzięki neutralności politycznej kraju, niskim stopom inflacji oraz przepisom prawa. Produkowane przez Oficjalną Mennicę Szwajcarską w Bernie (znaną jako Swissmint od 1989 r.) monety zostały wyemitowane w latach 1883-1949 o nominałach 10, 20 i 100 franków. Awers każdego złotego franka szwajcarskiego przedstawia portret Vreneli, a rewers krzyża w stylu greckim - herb Szwajcarii. CoinInvest zapewnia udane, szybkie i bezpieczne zakupy złotych monet. Duże poruszenie w świecie finansów wywołała propozycja lidera Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP) by rozważyć wprowadzenie w tym alpejskim kraju równoległej do obecnego franka waluty, opartej na parytecie złota. Przypomnijmy, że system walut opartych na złocie funkcjonował do wybuchu pierwszej wojny światowej. Do wymienności na złoto nawiązywał w pewnym sensie system z Bretton Woods, który upadł w czasie rządów Nixona. Bezpośrednim powodem likwidacji tego systemu było ogłoszenie przez Stany Zjednoczone wstrzymania wymienności dolara na złoto. Najdłużej z wszystkich światowych walut wymienność zachował właśnie frank szwajcarski (2000 r.). Po latach wielu ekonomistów, szczególnie zwolenników tzw. szkoły austriackiej, postuluje powrót systemu walutowego opartego na parytecie złota. Mimo, że trudno odeprzeć argumenty o stabilności i przejrzystości takiego systemu to podobne propozycje traktowane są w kategoriach science fiction. Trudno się temu dziwić jeśli weźmiemy pod uwagę jak daleko zabrnął wszechobecny system oparty na pieniądzach de facto bez pokrycia, który ułatwia szalone zadłużanie się wielu krajów. Tym bardziej propozycja polityka, który wywodzi się z jednej z największych partii w Szwajcarii może się wydawać początkiem ważnej dyskusji. Dzięki temu postulaty wielu ekonomistów mogą wyjść z zaułka propozycji „niszowych” i „nierealnych”. Światowy kryzys wciąż eksponuje słabości dzisiejszych systemów finansowych i monetarnych. Zdjęcia służą wyłącznie do celów prezentacyjnych i mogą nie być dokładnym odzwierciedleniem konkretnego produktu. Tavex z przyjemnością przedstawia szwajcarską najlepiej znaną klasyczną sztukę złota, monetę szwajcarskie 20 franków Helvetia. Nazywana także ... czytaj więcej Otrzymujesz 1 569,00 zł Sprawdź opinie o nas Zdjęcia służą wyłącznie do celów prezentacyjnych i mogą nie być dokładnym odzwierciedleniem konkretnego produktu. Informacje Historia Szczegóły Dostawa Dostępność WprowadzenieTavex z przyjemnością przedstawia szwajcarską najlepiej znaną klasyczną sztukę złota, monetę szwajcarskie 20 franków Helvetia. Nazywana także “szwajcarską Vreneli”, złota moneta 20 franków została po raz pierwszy wybita w 1883 roku i jest świadectwem wieloletniej tradycji Szwajcarii jako jednego z najważniejszych krajów w dziedzinie artystycznego i użytkowego wykorzystania metali szlachetnych. Wykonana w nieporównywalny sposób z trwałego stopu złota o próbie 21,6 karata moneta szwajcarskie 20 franków jest ozdobiona słynnym szwajcarskim godłem na tle konara dębu, symbolizującego odwieczne męstwo tego kraju, a także pełną uroku głową kobiety, będącej personifikacją Szwajcarii. Dzięki swej nieskazitelnej jednolitości i “szwajcarskiej jakości”, ta moneta stanowi charakterystyczny wyróżnik jednego z najbardziej zamożnych krajów na Ziemi. Kojarzone ze stabilnością finansową i bezpieczeństwem, szwajcarskie 20 franków jest historyczną złotą monetą, faworyzowaną w szerokich kręgach koneserów metali szlachetnych, inwestorów i kolekcjonerów na całym warto kupić ten produkt? Złote monety Szwajcarskie 20 franków są rozpoznawalnymi francuskimi monetami bulionowymi. Dwudziestofrankówka jest najsłynniejszą złotą monetą ze Szwajcarii i jedną najbardziej znanych w Europie. Szwajcarskie 20 franków są najbardziej poszukiwanymi szwajcarskimi złotymi monetami. Ozdobione pięknym motywem Helvetii (Helwecji), kobiecej postaci uosabiającej Szwajcarię, i wykazujące nieskazitelną jednolitość przez sześć dziesiątków lat, szwajcarskie złote franki są najbardziej znanymi historycznymi monetami z tego zamożnego alpejskiego kraju. Szwajcarskie 20 franków są najbardziej płynnymi szwajcarskimi złotymi monetami. Przy 61 milionach sztuk wybitych od 1883 roku, szwajcarskie złote monety 20 franków są doskonale znane wśród dealerów kruszcowych i inwestorów. Złote monety szwajcarskie 20 franków są pieniądzem. Są one zwolnione od podatku VAT oraz podatku od zysków kapitałowych w Szwajcarii. Złote monety szwajcarskie 20 franków są rozpoznawalne w świecie. Dzięki wyobrażeniom emblematów jednego z najbardziej stabilnych i zamożnych krajów świata, Szwajcarii, złote monety 20 franków Helvetia są dla każdego symbolem zaufania, stabilności i jednolitości. Poza tym są one szwajcarskiej jakości. Szwajcarskie 20 franków stanowią ekwiwalentną formę lokowania oszczędności. Szwajcarskie złote franki są idealnym wyborem dla tych długoterminowych inwestorów, którzy cenią bezpieczeństwo i stabilność, wynikające z fizyczności złotych monet. Złote monety szwajcarskie 20 franków są wyjątkowym sposobem dywersyfikacji twojego portfolio lokacyjnego. Niska korelacja złota z innymi aktywami finansowym czyni ze złotych monet dwudziestofrankowych zabezpieczenie portfolio przed ryzykiem rynkowym. HistoriaNazwa nadawana złotej monecie szwajcarskiej 20 franków Helvetia Nazwa nadawana najbardziej znanej szwajcarskiej złotej monecie, jak i samemu krajowi (Helwecja), wywodzi się od celtyckiego plemienia, określanego jako Helweci, które osiadło około 500 lat na terenach alpejskich, dzisiaj znanych jako Szwajcaria. Nazwa tego plemienia, a w następstwie całego regionu, przetrwała w języku łacińskim. Współcześnie urzędową nazwą Szwajcarii jest Konfederacja Szwajcarska lub po łacinie Confoederatio Helvetica i stąd bierze się nazwa pięknego wizerunku kobiety, uosabiającej Szwajcarię, przedstawionego na awersie szwajcarskiej złotej monety 20 franków “Helvetia”. Narodziny szwajcarskiego franka Do połowy dziewiętnastego wieku, kantony Szwajcarii (państwa członkowskie) miały przywilej bicia swoich własnych monet. Egzekwując równocześnie swoje prawa, biły one ogromne ilości monet, o różnych nominałach, wadze i czystości i przy tym o różnym składzie surowcowym. Ponadto miał miejsce silny dopływ monet zagranicznych ze względu na korzystne dla prowadzenia handlu położenie geograficzne oraz na przekazywanie środków pieniężnych do ojczyzny przez stosunkowo dużą liczbę najemników szwajcarskich, zatrudnianych w tym czasie przez różne dwory w całej Europie. Ta duża ilość różnorodnych monet komplikowała codzienne transakcje i wobec tego, by unikać pomyłek, kantony zgodziły się na przyznanie wyłącznych praw do bicia i wypuszczania monet rządowi federalnemu. W roku 1850, zgodnie z obowiązującym prawem, szwajcarskie Zgromadzenie Federalne przyjęło Federalną Ustawę Monetarną, która ustalała, że podstawą nowego systemu monetarnego będzie srebro oraz że nowe jednolite srebrne monety tego systemu będą nosiły nazwę szwajcarskich franków. Frank szwajcarski a Łacińska Unia Monetarna W 1865 roku Włochy, Francja, Belgia i Szwajcaria założyły pierwszą europejską dużą unię walutową pod nazwą “Łacińska Unia Monetarna”. Unia ta podjęła próbę zunifikowania pieniędzy tych krajów w celu stworzenia pojedynczej jednolitej waluty. Członkowie- założyciele Unii uzgodnili jednakową czystość i masę swoich monet, które zostały dostosowane do francuskiego srebrnego i złotego franka, a następnie uzgodnili swobodną wymianę wszystkich innych złotych i srebrnych monet na zasadzie równości niezależnie od przedstawianych na nie różne projekty, wizerunki czy nazwy. Stosunek dwóch metali szlachetnych został podobnie standaryzowany, przy czym 4,5 grama srebra odpowiadało 0,290322 gramom złota, czyli stosunek wynosił 15,5: 1. Standaryzacja ułatwiła i uprościła handel pomiędzy krajami członkowskimi i była postrzegana jako atrakcyjna koncepcja, skłaniająca inne kraje europejskie do przyłączenia się. Chociaż Unia popełniła wiele błędów, wśród których było wydrukowanie przez poszczególne rządy nadmiernej ilości papierowych pieniędzy powyżej ustalonego stosunku pomiędzy papierowymi banknotami a znajdującymi się w obiegu kruszcowymi monetami, to wszystkie te błędy były raczej konsekwencją niewłaściwych ludzkich ocen niż upadku jednolitego kruszcowego systemu monetarnego. Tym niemniej unia rozszerzała się aż do przedednia Pierwszej Wojny Światowej i formalnie przestała istnieć dziesięć lat później, w 1927 roku. Utworzenie szwajcarskiej złotej monety 20 franków Mimo przystąpienia do Unii, której monety bazowały zarówno na złocie, jaki srebrze, Szwajcaria nie zdecydowała się przez prawie dwadzieścia lat na wydanie swoich własnych złotych franków. Istniały dwie przyczyny: jedną był fakt, że dwoma największymi partnerami handlowymi Szwajcarii były Włochy i Francja, co powodowało duży dopływ złotych monet z tych krajów, a ponieważ monety te były traktowane przez władze szwajcarskie jako prawny środek płatniczy, nie odczuwano potrzeby wpuszczania własnych złotych monet. Drugą przyczyną było to, ze wartość nominalna złotych monet w unii monetarnej byłą ustalona w przybliżeniu na równowartość rynkowej ceny złota, wobec czego bicie i wypuszczanie takich monet nie przynosiło zysku. Pozostali członkowie unii tolerowali tę drugą przyczynę przez jakiś czas, ale gdy Francja oskarżyła Szwajcarię o “monetarne pasożytnictwo”, szwajcarski rząd federalny podjął w 1883 roku decyzję, wyłącznie ze względów politycznych, o rozpoczęciu emisji własnej wersji złotego franka. Mimo podjęcia produkcji szwajcarskich złotych monet wielkości ich emisji były stosunkowo niewielkie przez następne dwadzieścia lat. Jednakże sytuacja uległa zmianie wraz z wybuchem Pierwszej Wojny Światowej, gdy zarówno Francja, jak i Włochy zrezygnowały ze swych standardów metali szlachetnych na rzecz pieniądza fiducjarnego. W okresie dwudziestolecia międzywojennego Szwajcaria wypuściła około 51 milionów złotych franków, czyli 83% całej ilości monet szwajcarskie 20 franków, wypuszczonych od 1883 roku. Wartość szwajcarskich franków opiera się na standardzie złota W ślad za Stanami Zjednoczonymi po 1971 roku świat zaczął porzucać standard złota na rzecz pieniądza czysto fiducjarnego. Chociaż Szwajcaria przyjęła podobny system w odniesieniu do emisji papierowego pieniądza, to poważna różnica polegała na tym, że Szwajcarski Bank Narodowy, centralny bank kraju, został zobowiązany do utrzymywania co najmniej 40% swoich aktywów w złocie bulionowym. Oznaczało to, że Szwajcarski Bank Narodowy nie mógł zwiększyć podaży pieniądza (tworząc pieniądz fiducjarny z powietrza) ponad ustalony stosunek pomiędzy aktywami w postaci papierów wartościowych a złotem. W rezultacie, szwajcarski papierowy frank był postrzegany jako godna zaufania pochodna dawnego monetarnego złotego franka, dzięki czemu od lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku szwajcarski frank był najbardziej mocną i najlepiej funkcjonująca walutą. Niestety, były siły, które zadecydowały, że nie leży w interesie Szwajcarii posiadanie pieniądza fiducjarnego równie dobrego jak złoto i w ten sposób przy politycznym wsparciu dokonana została zmiana w konstytucji szwajcarskiej, wskutek której Szwajcaria odeszła od standardu złota w kwietniu 1999 roku. Rok później , gdy cena złota była niska i wynosiła 250 dolarów za uncję, Szwajcarski Bank Narodowy zaczął stopniowo pozbywać się swoich rezerw złota przez ich sprzedaż na rynku. Sprzedaż pierwszej transzy została zakończona w roku 2005, sprzedano ton złota po średniej cenie 351 dolarów za uncję, przez co naród szwajcarski poniósł znaczne straty, gdyż cena złota wzrastała, osiągając poziom dolarów za uncję w roku 2011. Do tej pory Szwajcarski Bank Narodowy sprzedał ton złota ze swoich pierwotnych rezerw ton, zachowując dzisiaj jedynie ton złota bulionowego czyli 10% aktywów Szwajcarskiego Banku Narodowego. Waga całego produktu [g] Waga czystego kruszcu [g] Waga czystego kruszcu [oz] AwersAwers przedstawia Helvetię, kobiece uosobienie Szwajcarii, ze splecionymi włosami i wieńcem kwiatów na ramionach, na tle szwajcarskich Alp. Na ramionach, u dołu monety. widnieje też sygnatura projektanta “ Powyżej wizerunku znajduje się tekst “HELVETIA”. RewersRewers przedstawia godło Szwajcarii w połączeniu z konarem dębu i wstęgami. Po lewej stronie znajduje się nominał “20”, a po prawej “FR”. Rok emisji ukazany jest na dole monety, obok cechy moneta jest pakowana indywidualnie w twardą, plastikową kapsułę. Jeden proces, wiele możliwości Podczas składania zamówienia w naszym sklepie internetowym – na etapie uzupełniania szczegółów dotyczących realizacji transakcji – należy wskazać preferowaną przez siebie formę dostawy. Produkty możemy do Ciebie doręczyć na kilka sposobów lub możesz odebrać je osobiście w wybranym oddziale. Dostawa wysyłkowa Aktualnie oferujemy łącznie aż 5 metod dostaw wysyłkowych, do których należą: dostawa kurierem FedEx 24* – 20,00 zł; dostawa kurierem Pocztex 24 – 20,00 zł; odbiór w punkcie (Żabka, Ruch i inne) – 20,00 zł; dostawa listem poleconym priorytetowym – 8,50 zł; transport konwojem ustalany indywidualnie – 299,00 zł. Dostępność określonej metody dostawy wysyłkowej dla konkretnego zamówienia jest uzależniona od zawartości koszyka zakupowego, tj. od rodzaju zamawianych produktów oraz ich wartości. W dni robocze wysyłka następuje już w ciągu 24 godzin od zaksięgowania płatności na naszym koncie i odnotowania tej wpłaty w naszym wewnętrznym systemie transakcyjnym. Rzeczywisty czas doręczenia przez przewoźnika to najczęściej 1 dzień roboczy, choć – w zależności od wybranej metody – może wynieść od 2 do 5 dni. Odbiór osobisty Możliwość odbioru osobistego produktów w wybranym oddziale jest darmowa. Szczegółowe informacje na temat metod, kosztów i innych zagadnień związanych z dostawą produktów zostały zaprezentowane w zakładce „Realizacja zamówień internetowych” na stronie „Pomoc”. * W sytuacji, gdy nasze stany magazynowe w magazynie centralnym okażą się niewystarczające, realizacja zamówienia zostanie przekazana do jednego z oddziałów, przez co zastrzegamy sobie możliwość nadania produktów kurierem Pocztex 24 zamiast kuriera FedEx 24. Pełna dostępność produktów Wszystkie produkty, których zakup jest możliwy w naszym sklepie internetowym, tzn. takie, które posiadają zadeklarowaną cenę sprzedaży oraz istnieje możliwość dodania ich do koszyka, są fizycznie obecne w naszym magazynie lub w co najmniej jednym z biur i dostępne natychmiastowo, od ręki. W przypadku chęci nabycia więcej niż 1 sztuki danego produktu warto uprzednio skontaktować się z nami w celu potwierdzenia posiadania wymaganych zapasów. Gdy nasze stany magazynowe okażą się niewystarczające – co zdarza się wyjątkowo rzadko – Zespół ds. Wsparcia Klienta poinformuje Cię o planowanej dacie uzupełnienia magazynu. W tym czasie możesz po prostu złożyć zamówienie, opłacić je i oczekiwać na informację o wysłaniu towaru lub o możliwości jego odbioru – wiadomość przekażemy na podany w zamówieniu adres e-mail tak szybko, jak tylko będzie to możliwe! Doręczenie zamówienia Jeżeli chcesz poznać metody, koszty i inne zagadnienia związane z dostawą produktów, przejdź do zakładki „Dostawa” na karcie produktu lub odwiedź zakładkę „Realizacja zamówień internetowych” na podstronie „Pomoc”. Wizyta w oddziale Jeżeli zależy Ci na jak najszybszym odbiorze osobistym zamówienia, np. tuż po jego złożeniu i opłaceniu lub planujesz przeprowadzić całą transakcję na miejscu, np. aby zapłacić gotówką, przed wizytą sprawdź dostępność produktów w wybranym oddziale. Bezpłatna konsultacja – online lub w oddziale! Skorzystaj z darmowej konsultacji i dowiedz się, jak bezpiecznie inwestować w fizyczne złoto lub srebro. Pozostałe ogłoszenia Znaleziono 15 ogłoszeń Znaleziono 15 ogłoszeń Twoje ogłoszenie na górze listy? Wyróżnij! Złota moneta Szwajcaria 20 Franków(złoto 900, g) Sport i Hobby » Kolekcje 1 800 zł Kraków, Podgórze Duchackie 21 lip Moneta złota kolekcjonerska Francja 20 franków złoto Sport i Hobby » Kolekcje 2 199 zł Do negocjacji Włocławek 15 lip 20 Franków Au złota moneta Sport i Hobby » Kolekcje 1 699 zł Do negocjacji Warszawa, Białołęka 14 lip złota moneta 20 Franków Belgia Sport i Hobby » Kolekcje 1 650 zł Kraków, Krowodrza 13 lip złota moneta 20 franków Francja Kogut Sport i Hobby » Kolekcje 1 650 zł Kraków, Krowodrza 13 lip złota moneta 20 franków Szwajcaria Helvetia Sport i Hobby » Kolekcje 1 650 zł Kraków, Krowodrza 13 lip 20 franków ceres złota moneta 900 au Gold prezent Sport i Hobby » Kolekcje 1 650 zł Nowy Dwór Gdański 12 lip Jan Paweł II 2003 rok złota moneta 20 franków Kongo Sport i Hobby » Kolekcje 499 zł Kraków, Podgórze 12 lip 20 Franków Francja 1815 r moneta złota Ludwik XVIII Sport i Hobby » Kolekcje 2 099 zł Do negocjacji Warszawa, Białołęka 12 lip Moneta złota kolekcjonerska Francja 20 franków 1853 złoto au Sport i Hobby » Kolekcje 2 299,99 zł Do negocjacji Brusy 10 lip 20 franków złoto Francja, 1851, II Republika Sport i Hobby » Kolekcje 1 750 zł Dębogórze 9 lip 20 Franków - Złoto - Republika Francuska - Kogut, Ceres, Anioł i inne Sport i Hobby » Kolekcje 1 790 zł Częstochowa, Tysiąclecie 8 lip 20 Franków 1911 Złoto Au Złota Moneta Marianna i Kogut Francja Sport i Hobby » Kolekcje 1 690 zł Rypin 8 lip Jan Paweł II 2003 rok złota moneta 20 franków Kongo Sport i Hobby » Kolekcje 480 zł Do negocjacji Ostrołęka 7 lip 20 franków w złocie Sport i Hobby » Kolekcje 1 620 zł Bytom 30 cze Czy chcesz zapisać aktualne kryteria wyszukiwania? Zapisz wyszukiwanie Zobacz zapisane Gość na Blabliblu, Szymon Orzechowski o jednej z największych szwajcarskich tajemnic II Wojny Światowej: …………………………………………………………………………………………………………………….. Szwajcaria od ponad dwustu lat nie uczestniczyła w żadnej międzynarodowej wojnie i ogólnie mówiąc była oazą spokoju w dość niespokojnej w tym czasie Europie. A mimo to historia tego kraju skrywała wiele intrygujących tajemnic, o których nawet sami Szwajcarzy nie wiedzą, bądź nie chcą wiedzieć. Jednym z takich tematów są pieniądze, które znalazły się w szwajcarskich bankach w trakcie II Wojny Światowej. Jeden poprzednich artykułów opisał historię złota ofiar Holocaustu (przeczytacie o tym TUTAJ). W dzisiejszych peregrynacjach po manowcach historii zajmę się natomiast złotem katów, którzy podczas II Wojny Światowej chętnie korzystali z usług szwajcarskich banków. Wprowadźmy w tym miejscu pewne istotne rozróżnienie, jeśli chodzi o „złoto” nazistów, które w trakcie wojny znalazło się w szwajcarskich bankach. Po pierwsze, było to dosłownie złoto pochodzące z oficjalnych transakcji pomiędzy Szwajcarskim Bankiem Narodowym (SNB) a Bankiem Centralnym Rzeszy w latach 1939-45. Po drugie, były to konta obywateli Niemiec (w tym nazistowskich dygnitarzy, ale nie tylko) założone w prywatnych bankach w Szwajcarii w latach 1939-45. Konta nazistów w szwajcarskich prywatnych bankach, a więc kwestia nr 2, wbrew pozorom jest całkiem nieźle udokumentowana i wyjaśniona, ponieważ już w 1945 roku sami Szwajcarzy przeprowadzili tajne dochodzenie w tej sprawie. Konkretnie mówiąc zrobiło to Szwajcarskie Biuro Rozliczeniowe (Schweizerische Verrechnungsstelle – SVSt), czyli taki międzybankowy organ kontrolny. Śledztwo skupiło się na zbadaniu kont obywateli III Rzeszy, które istniały w szwajcarskich bankach w maju 1945 roku. Wykazało ono, że wartość pieniędzy na takich kontach wynosi ponad 1 mld franków szwajcarskich (dla porównania: szwajcarski Produkt Krajowy Netto w 1945 roku to mld franków szwajcarskich). Trzeba zaznaczyć, że kwota ta obejmowała jedynie aktywa pieniężne, nie uwzględniała natomiast dzieł sztuki i kosztowności, które znajdowały się w sejfach i skrytkach bankowych. A tych również musiało być niemało. Znana czytelnikom poprzedniego artykułu Komisja Bergiera oszacowała, iż wartość takich precjozów ukrytych w szwajcarskich bankach prywatnych w 1945 roku wynosiła co najmniej 2 mld franków szwajcarskich. SVSt stwierdziła, że ponad 60% z tych kont zostało założonych w latach 1939-45. Łatwo się więc domyślić, że należały niemieckich firm i obywateli, którzy próbowali znaleźć bezpieczną przystań dla swoich majątków. Sporo kont należało do przedstawicieli władz III Rzeszy. Najbardziej znamienite przykłady to: Arthur Seyss-Inquart – zastępca Generalnego Gubernatora Hansa Franka, potem Komisarz Rzeszy w podbitej Holandii; uznany za winnego zbrodni przeciw ludzkości i skazany na śmierć w procesach norymberskich. Oswald Pohl – jeden z najwyższych dowódców SS i szef SS-Wirtschafts- und Verwaltungshauptamt, czyli urzędu zarządzającego wszystkimi obozami koncentracyjnymi; uznany za winnego zbrodni przeciw ludzkości i skazany na śmierć w procesach norymberskich. Hjalmar Schacht – Minister Gospodarki Rzeszy oraz Prezes Reichsbanku w latach 1933-39. Franz von Papen – ambasador III Rzeszy w Stambule podczas II WŚ (ten zgromadził przez sześć lat wojny na swoim szwajcarskim koncie ponad 800 tys. franków szwajcarskich i jest rekordzistą w tym panteonie). plus wielu polityków, prawników oraz przemysłowców blisko związanych z najważniejszymi osobistościami III Rzeszy, np. z Hermannem Göringiem czy Heinrichem Himmlerem. Sami Szwajcarzy podejrzewali, że właściciele kont są w rzeczywistości powiernikami pieniędzy swoich szefów. Budynek SNB w spokojnych (jeszcze) latach 30. Nie ustalono jednak pochodzenia tych pieniędzy. Nie oszukujmy się, było na to za późno, gdyż imperium Hitlera leżało w gruzach i spora część właścicieli kont już nie żyła. Ci zaś, którzy przeżyli, nie byli skłonni chwalić się, że ukradli te pieniądze zamordowanym w obozach czy na wojnie. Szwajcarskie banki nie mogły zamieść tej sprawy pod dywan, tak jak to uczyniły z aktywami ofiar Holocaustu, ponieważ o niemieckich kontach wiedzieli Alianci. Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii poinformowali władze Szwajcarii, że wszystkie zagraniczne aktywa III Rzeszy oraz jej obywateli są łupem wojennym zwycięskich państw i szwajcarskie banki muszą je zwrócić w całości. Naturalnie bankierzy nie chcieli tego zrobić, ale zostali zmuszeni, gdyż Amerykanie zamrozili wszystkie konta obywateli szwajcarskich w bankach amerykańskich (w sumie ponad mld USD). Koniec końców do Aliantów trafiła ponad połowa pieniędzy z niemieckich kont (ok. 500 mln franków szwajcarskich), a sporą część (ponad 120 mln CHF) szwajcarskie banki oddały w 1952 roku władzom Republiki Federalnej Niemiec. Warto jednak pamiętać, że Szwajcarzy nie upublicznili rezultatów śledztwa SVSt. Tak więc Alianci nie wiedzieli o jaką sumę naprawdę chodzi. Rzeczą niewyjaśnioną po wojnie pozostała natomiast kwestia przerzutu nazistowskich pieniędzy do krajów trzecich przez Szwajcarię. Proceder ten trwał w latach 1944-45 i służył nazistom do transferu zagrabionych w całej Europie pieniędzy oraz precjozów do takich krajów jak np. Argentyna czy Paragwaj, gdzie przygotowali oni sobie bezpieczną przystań po wojnie. Wywiady wojskowe USA i Wielkiej Brytanii przeprowadziły po wojnie długoletnie dochodzenie (Operacja Safehaven), które wskazało kilka szwajcarskich banków prowadzących tego typu operacje. Były to np. Bankhaus Johann Wehrli & Cie. AG w Zurychu oraz Eduard Greutert & Cie. w Bazylei. Nie sposób dziś powiedzieć ile pieniędzy, kosztowności czy dzieł sztuki banki te przetransferowały, gdyż były to operacje niezgodne z ówczesnym prawem międzynarodowym i przeprowadzane niejako „poza systemem”. Można przypuszczać, że chodzi minimum o sumy rzędu dziesiątek milionów franków szwajcarskich. Banki te nie zostały po wojnie ukarane za swe występki. Żyła złota Przez sześć lat wojny Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) zakupił od Reichsbanku złoto za ok. mld franków szwajcarskich. Nie byłoby w tym nic dziwnego, w końcu większość uczestników II WŚ wyprzedawała „dobra rodowe” po to, żeby sfinansować wojenny wysiłek. Jednakże wartość przedwojennych rezerw złota Reichsbanku szacowano na ok. 120 mln CHF. Na tyle wycenił ją sam Reichsbank w jednym z raportów upublicznionych tuż przed wybuchem wojny. Nietrudno się zatem domyślić, że złoto, które Reichsbank tak ochoczo sprzedawał, pochodziło z rezerw państw podbitych przez III Rzeszę lub też ukradziono je obywatelom tychże krajów. Po wojnie Alianci przejęli niemieckie archiwa państwowe i potwierdzili, że w grę z pewnością wchodziło złoto z Francji, Norwegii, Danii, Belgii, Holandii, Luksemburga oraz Czechosłowacji. Reszty państw Europy Środkowo-Wschodniej Alianci nie brali pod uwagę w swoich powojennych śledztwach z wiadomych względów: od Szczecina po Triest rozciągała się już Żelazna Kurtyna. Transakcje między SNB a Reichsbankiem były faktem powszechnie znanym już w trakcie wojny i Szwajcarzy wcale ich nie ukrywali. Co więcej, władze SNB najprawdopodobniej wiedziały o pochodzeniu tego złota, ponieważ zostały o tym oficjalnie poinformowane np. przez rząd Zjednoczonego Królestwa, gdzie na wygnaniu przebywały władze okradzionych krajów. Ponadto podczas wojny Alianci Zachodni wielokrotnie ostrzegali władze szwajcarskie, że po wojnie złoto będzie musiało zostać zwrócone prawowitym właścicielom. Ostrzeżenia te często pozostawały bez odpowiedzi lub też władze Szwajcarii udzielały odpowiedzi wykrętnych. Sztaby złota w sejfie SNB. Na zdjęciu widoczne ołowiane stemple do „wyciskania” numerów seryjnych. Innym zarzutem ciężkiego kalibru, który wypłynął już po wojnie, było to, iż część kupowanego przez SNB złota, została przez Niemców zarekwirowana (śliczny eufemizm słowa kradzież) zwykłym ludziom, również tym masowo mordowanym w obozach koncentracyjnych. Pechowo dla Szwajcarów, w księgach Reichsbanku dokładnie zapisywano skąd pochodziło złoto przetapiane w sztaby, a każda sztaba dostawała pięciocyfrowy numer. Księgi te przejęli po wojnie Amerykanie i znaleźli w nich np. potwierdzenie, że trzy złote sztaby dostarczone do SNB w listopadzie 1942r. (waga całkowita 37,5411 kg), zawierały złoto z protez zębowych wyrwanym zamordowanym więźniom obozów koncentracyjnych. Amerykanie odkryli po wojnie, iż w skarbcu SNB znalazło się 120 kg złota o wartości ok. mln CHF ukradzionego osobom prywatnym. Liczba ta wygląda na niewiarygodnie małą, znając skalę procederu: ostrożne szacunki mówią o tym, że w Niemcy „zarekwirowali” podczas wojny w podbitych krajach ponad tony złota (mowa o ofiarach Holocaustu, ale i zwykłych ludziach, którzy tracili kruszec w wyniku wojskowych rekwizycji). Kupuj tanio, sprzedawaj drożej Mimo wszystkich tych zarzutów handel trwał w najlepsze do samego końca wojny. No przyznajmy, że od połowy 1944 roku, po lądowaniu w Normandii, gdy wojska Aliantów zbliżały się już do granic Niemiec (i Szwajcarii) jego wartość spadła do „zaledwie” 20 mln CHF na kwartał. Jakie korzyści odnosiły obie strony z tego handlu? W przypadku Niemców sprawa jest jasna: potrzebowali obcej waluty do prowadzenia handlu międzynarodowego, gdyż waluta niemiecka nie była od 1939 roku akceptowana praktycznie przez żaden kraj oprócz Włoch. A niemiecki przemysł zbrojeniowy był uzależniony od importu wielu rzadkich surowców. Sprowadzano między innymi wolfram oraz mangan z Hiszpanii, Portugalii i Ameryki Łacińskiej; boksyt z Jugosławii (do 1941 roku, bo potem Jugosławia została przez Niemców podbita); ropę z Rumunii. Według Aliantów import ten miał realny wpływ na długość wojny, ponieważ bez tych surowców niemiecka produkcja zbrojeniowa po prostu stanęłaby. Takie zarzuty formułował jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku Stuart Eizenstat, Podsekretarz Handlu w administracji Billa Clintona. Korzyści, które z handlu odnosili Szwajcarzy są bardziej wielowymiarowe, bo zwykły zysk („kup tanio, sprzedaj drogo”) nie był wcale najważniejszy. Skup złota jest jednym z instrumentów polityki monetarnej banku centralnego. Głównym celem tej polityki jest utrzymanie stabilnych cen i niskiej inflacji. Galopująca inflacja była w Szwajcarii olbrzymim problemem podczas I Wojny Światowej i spowodowała drastyczne zubożenie sporej części społeczeństwa. Doprowadziła nawet w 1918 roku do wybuchu strajku generalnego w całej Szwajcarii (tzw. Landesstreik), co skończyło się w wielu miastach potężnymi zamieszkami, do stłumienia których użyto wojska. Władze Szwajcarii dobrze wiedziały, że sytuacja z inflacją może się powtórzyć, ale tym razem może być dużo gorzej. Dlaczego? Mówiąc w skrócie: eksport ze Szwajcarii miał się wciąż dosyć dobrze, ale import w wyniku wojny i alianckich blokad ekonomicznych już niekoniecznie. W kilkuletniej perspektywie prowadziło to do dużych nadwyżek pieniądza i równie wielkiego niedoboru wielu towarów wewnątrz kraju, czego efektem byłaby galopująca inflacja. Wobec tego polityka Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB), we współpracy z Radą Federalną, prowadziła do odpływu nadwyżek pieniądza z rynku wewnętrznego za pomocą zwiększonych zakupów złota. Mówiąc precyzyjnie: SNB kupował duże ilości złota za granicą, a rząd szwajcarski emitował wysoko oprocentowane obligacje; następnie za pieniądze uzyskane z obligacji kupował od SNB złoto. Trochę skomplikowane, ale efekt był taki, że tym razem inflację udało się utrzymać w ryzach. Kolejną ważną korzyścią długofalową była stabilność waluty. Po prostu, znaczący wzrost rezerw złota sprawił, że pokrycie franka szwajcarskiego w tym kruszcu wynosiło tylko nieco poniżej 100% (w przeciwieństwie do reszty krajów, gdzie z różnych przyczyn parytet złota przestał istnieć już podczas I WŚ). A waluta oparta na parytecie złota jest stabilna. Miało to olbrzymi wpływ na sytuację franka szwajcarskiego jeszcze długo po wojnie. Druga strona medalu Na tym w zasadzie moglibyśmy zakończyć, ale zanim wydamy wyrok, że Szwajcarzy byli wspólnikami Hitlera, zabawmy się przez chwilę w adwokata diabła. Oto kilka argumentów, które może rzucą inne światło na całą sprawę. Zacznijmy od tego, że tuż przed wybuchem wojny Szwajcaria przeniosła olbrzymią większość swoich rezerw złota do USA. Mowa tu o złocie o wartości ok. mld USD (według różnych szacunków 80-90% ówczesnych szwajcarskich rezerw). Powodem była oczywiście obawa przed niemiecką napaścią. Amerykanie zamrozili jednak wszystkie te aktywa jeszcze w początkach 1941 roku (a więc zanim sami znaleźli się w stanie wojny z Niemcami), motywując to rzecz jasna blokadą ekonomiczną III Rzeszy i tym, że Szwajcaria utrzymuje z nią kontakty handlowe. Z dokumentów wewnątrzbankowych SNB z pierwszych lat wojny wynika, że bank ten pilnie szukał alternatywnych źródeł złota, po to aby utrzymać stabilność waluty. I w tym miejscu dochodzimy chyba do sedna problemu: bank centralny każdego kraju, nie tylko Szwajcarii, troszczy się przede wszystkim o prowadzenie polityki monetarnej, a nie zagranicznej. Do uprawnień SNB należał skup złota za granicą, nie należała natomiast troska o reperkusje międzynarodowe własnych działań. Od tego była Rada Federalna Szwajcarii. A trzeba przyznać, że zrobiła ona wiele, by handel złotem kontrolować, np. wyłączając z niego szwajcarskie banki komercyjne (których kontrolować za bardzo się nie dało). Początkowo oparto się na dżentelmeńskim porozumieniu z tymi bankami. W początkach 1942 roku wprowadzono dodatkowo rozporządzenie ustalające dosyć niską maksymalną cenę sprzedaży złota, co sprawiło, że bankom prywatnym handel złotem przestał się opłacać (właściwie to przestała się opłacać jego sprzedaż). Rada Federalna wymusiła też na SNB, aby ten respektował zasadę neutralności państwa i nie ograniczał się do handlu tylko i wyłącznie z Reichsbankiem. I zasada ta została przez SNB zachowana, gdyż bank ten nie kierował się specjalnymi preferencjami przy zakupach: od Aliantów Szwajcarzy kupili nawet kilkakrotnie więcej kruszcu niż od III Rzeszy. Odnośnie zakupu złota zrabowanego ofiarom Holocaustu, postępowanie SNB może budzić odrazę. Nie zapominajmy jednak, że Szwajcarzy nie mieli takiego dostępu do ksiąg Reichsbanku, jak Alianci po wojnie, więc nie mogli wiedzieć, skąd pochodzi złoto. Ponadto partnerem handlowym dla SNB był przez całą wojnę Reichsbank, a nie zbrodnicze organizacje typu SS czy osobiście Adolf Hitler. Instytucja ta dosyć długo cieszyła się relatywnie dużym zaufaniem międzynarodowym. Choć faktycznie w trakcie wojny zaufanie to systematycznie spadało i wewnątrzbankowe dokumenty potwierdzają, że dla zarządu SNB stawało się jasne, że złoto nie musi być zupełenie legalnego pochodzenia. Pojawił się wtedy pomysł, aby zażądać od Reichsbanku jednoznacznego, pisemnego potwierdzenia, że złoto pochodzi z legalnych źródeł. Zrezygnowano jednak z tego, argumentując, że Szwajcaria jest państwem neutralnym i ma prawo postępować w dobrej wierze w kontaktach z wojującymi stronami. Czy takie postępowanie było nieetyczne? Zdecydowanie tak i nawet sama Komisja Bergiera określa je jako „karygodne” (org. reprehensible). Czy było niezgodne z prawem międzynarodowym? Niekoniecznie. Władze SNB i Szwajcarii stały na stanowisku, że Konwencje Haskie z 1907 roku, dopuszczały handel łupami wojennymi z państwami neutralnymi. Prawdopodobnie Szwajcarzy uznali, że w kwestii handlu złotem istnieje dosyć duże pole do interpretacji dla tabunów prawników i wiele zależy od przedstawienia kontekstu i zdolności argumentowania. Ameryka mówi „Sprawdzam!” No dobra Helweci, zobaczymy czy wam teraz będzie do śmiechu… Prawo i etyka nie odgrywają jednak w tej historii kluczowej roli, ponieważ sroga kara spadła na Szwajcarię z innego powodu: zadarła ona z Wujem Samem. Jak wspomniałem, Amerykanie trzymali w garści ponad 80% szwajcarskich rezerw złota (ok. mld USD), które zostały przed wojną wysłane do USA z obawy przed niemiecką agresją. Po wojnie USA zamroziło dodatkowo prywatne środki szwajcarskich firm i obywateli w amerykańskich bankach (w sumie ok. mld USD). Wobec takich środków przymusu Szwajcaria nie miała innego wyboru, niż przystąpienie do negocjacji z Aliantami w sprawie zwrotu prawowitym właścicielom złota lub wypłaty odszkodowania za nie. Po burzliwych negocjacjach podpisano w maju 1946r. Porozumienie Waszyngtońskie. W jego myśl Szwajcaria przyznała, że część kupionego przez SNB złota pochodziła z krajów podbitych przez Niemcy i zobowiązała się wypłacić poszkodowanym państwom 250 mln franków szwajcarskich jako zadośćuczynienie. Ponadto Szwajcarzy zobowiązali się zlikwidować wszystkie konta niemieckich obywateli. Połowa pieniędzy z tych kont miała trafić do Aliantów Zachodnich na „fundusz odbudowy Europy” (czytaj: Europy Zachodniej). Drugą połowę szwajcarskie banki mogły zachować, jednak miały wypłacić odszkodowanie obywatelom niemieckim (ci co przeżyli, dostali ok. połowę pieniędzy z kont, resztę wypłacono w latach 50. rządowi RFN na „fundusz odbudowy”). W zamian Alianci Zachodni mieli zaprzestać wszelkich retorsji wobec Szwajcarii, szwajcarskich firm oraz obywateli. Wszystko dobre co się dobrze kończy, chciałoby się powiedzieć. Słowa te jednak nie bardzo pasują, gdy widać jak wiele wad miało Porozumienie Waszyngtońskie. Układ sił w Europie sprawił, że stronami porozumienia była Szwajcaria oraz Alianci Zachodni (Francja, Wlk. Brytania i USA), którzy reprezentowali jedynie kraje Europy Zachodniej (wyjątek: Czechosłowacja). Przez to znaczna część prawowitych właścicieli nie dostała swoich pieniędzy z powrotem. Mowa oczywiście o państwach po „złej” stronie Żelaznej Kurtyny, o Polsce. Ponadto szybko zmieniająca się sytuacja międzynarodowa (powstanie RFN – sojusznika Zachodu, a potem początek Zimnej Wojny) sprawiła, że nawet Amerykanie stracili ochotę na szukanie winnych i ściganie złodziei. Dlatego też zgodzili się na dosyć niskie odszkodowanie w wysokości 250 mln franków szwajcarskich i nie forsowali żadnych dodatkowych środków zadośćuczynienia (początkowo żądali od Szwajcarii 560 mln). Wyrok W ten sposób dotarliśmy do końca. Miałem wielką ochotę podsumować artykuł zgrabnym bon motem typu „Łajdactwo popłaca” lub „Sprawiedliwości nie ma, a historię piszą zwycięzcy”. Ale takie krótkie sądy nijak nie oddają sedna tej skomplikowanej sprawy. Łatwo jest dziś nam oceniać wydarzenia II WŚ, mając pełny ich obraz, potwierdzony przez historyków z wielu krajów. Warto jednak pamiętać, że w Szwajcarii i w wielu innych krajach nieokupowanych podczas wojny przez nazistów, wiedza na temat prawdziwego charakteru III Rzeszy i jej poczynań nie była podczas wojny tak dobrze znana jak dzisiaj. Ustalenie odpowiedzialności za kryminalną i ludobójczą działalność nazistów, to efekt wieloletnich śledztw prowadzonych już po wojnie i po upadku III Rzeszy. Zanim to nastąpiło, wiele neutralnych państw, traktowało Niemcy jak normalny rynek zbytu i prowadziło zwyczajną wymianę handlową, jak przed 1939 rokiem. Mowa tu o większości państw Ameryki Południowej, ale też Hiszpanii, Portugalii, Szwecji czy nawet USA (do 1941 roku). Tak więc bon motów oraz jednoznacznego wyroku z mojej strony nie będzie, zostawiam to czytelnikom. Kończę pisać nucąc sobie pod nosem słowa poety: „Sądy kategoryczne niezwykle są dogodne, dorodne i poniekąd modne, gdy mówisz do tłumu. Najwyższa pora stanąć po stronie rozumu.” Szymon Orzechowski Redakcja artykułu: Małgorzata Trelewicz-Orzechowska

20 franków szwajcarskich w złocie